Wypalanie traw – tylko straty, żadnych zysków

img

Od lat specjaliści apelują: nie wypalajmy traw ani resztek pożniwnych. I od lat łąki zamieniają się w wielkie czarne pogorzeliska. Bo w powszechnym przekonaniu nowa trawa „lepiej rośnie”, a wypalona trawa i słoma jest doskonałym nawozem. Mało tego – ogień niczym herbicyd zwalczy chwasty. To jest jednak mit, wypalanie sieje tylko zniszczenie. Spróbujmy więc zebrać argumenty, dlaczego jest tak szkodliwe tak dla przyrody, jak i dla ludzi.

Szkody dla rolnictwa

Zagrożenie, że pożar się rozniesie na zabudowania mieszkalne czy pobliskie lasy jest oczywiste. I każdy potrafi sobie wyobrazić straszliwe tego konsekwencje - widzieliśmy je nie raz, choćby w telewizji. Zacznijmy jednak od tego, co interesuje nas najbardziej, czyli od rolnictwa. Wypalanie traw szkodzi mu, bo:

 

  1. Wyjaławia glebę

Przede wszystkim ogień zabija żyjące w trawie zwierzęta i mikroorganizmy, ale także wyjaławia glebę. Po wypaleniu gleba ubożeje. Ginie cała mikroflora i mikrofauna, która ją ożywia. Potrzeba paru lat, by gleba się zregenerowała.

  1. Obniża wartość plonów

Wypalanie traw lub resztek pożniwnych, nawet jeśli zrobimy to tylko raz, obniża wartość plonów aż o 5-8 proc.! Wyjałowiona gleba rodzi niepełnowartościowe rośliny - pogarsza się skład botaniczny siana. Niszczone są także rośliny motylkowe i wiele innych. Zwierzęta, które będą paść się na łące, która wyrośnie po wypalaniu trawy, będą rosły wolniej, a krowy będą dawać mniej mleka.

  1. Zwiększa się udział chwastów

O zmniejszenie udziału chwastów trzeba dbać cały rok. Chwasty, które rozsiały się na miedzach, polach uprawnych, w rowach, nad potokami i ciekami wodnymi trzeba po prostu kosić, a zielonkę można wykorzystać jako paszę. Wypalanie traw nam niewiele pomoże – chwasty, jako pierwsze wyrosną na pogorzelisku. Pożar sprawia, że następuje selekcja negatywna roślin - zginą trawy, najcenniejsze gatunki ziół, pozostaną rośliny głęboko korzeniące się.

  1. Następuje erozja gleby

Ogień niszczy warstwę próchnicy w glebie, a wraz z nią bakterie, grzyby, czyli mikroorganizmy niezbędne do utrzymywania równowagi biologicznej. Z powodu wysokiej temperatury azot utlenia się. Zostaje odkryta powierzchnia gleby, co powoduje jej erozję.

  1. Giną zwierzęta glebowe

Podczas pożaru rośnie temperatura w samej glebie, co jest przyczyną zagłady zwierząt żyjących w glebie. Są one niezbędne do wytwarzania próchnicy. Mało tego, tłumią one w glebie mikroorganizmy chorobotwórcze i eliminują procesy gnilne.
Gleba po wypalaniu traw lub resztek pożniwnych wymaga ogromnej ilości nawozu. Roślinom trudno będzie w niej rozbudować system korzeniowy.

  1. Gleba nie pochłania opadów i nie jest odporna na ich brak

Żyzna gleba posiada strukturę gruzełkowatą, nie ulega erozji. Zachowuje się jak gąbka - szybko pochłania i zatrzymuje wodę. Dzięki temu łagodzi skutki nadmiaru opadów oraz ich niedoboru.

  1. Marnotrawstwo wartościowego materiału

Dla rolnika, który nie ma bydła, łąka i zalegająca trawa jest problemem. Jednak warto trawę skosić, a ten materiał wykorzystać. Można go kompostować i w postaci próchnicy ponownie wprowadzać na pole. Taki zabieg pozwoli osiągnąć lepsze plony bez szkód dla środowiska.
Ogromnym marnotrawstwem jest wypalanie słomy pozostającej na polu po zbiorze zbóż. Słoma ta może mieć przeznaczenie ściółkowe, stanowi też jedną z największych rezerw pasz objętościowych.

  1. Następuje katastrofa ekologiczna

Łąki, brzegi rzek, zakrzaczenia i zadrzewienia śródpolne to miejsca, w których żyje ogromna liczba gatunków owadów, są ostoją ptaków i zwierząt. One wszystkie zginą wraz z płonącą roślinnością. Zginą także mrówki, które są naszymi sprzymierzeńcami – jedna kolonia mrówek może zniszczyć nawet cztery miliony szkodliwych owadów rocznie! Mrówki, zjadając resztki roślinne i zwierzęce, ułatwiają także rozkład masy organicznej oraz wzbogacają warstwę próchnicy i przewietrzają glebę. Zginą także biedronki - nasi sprzymierzeńcy w walce ze szkodnikami. Ogień zabije trzmiele i pszczoły oraz wiele innych owadów m.in. motyle. Ofiarą pożaru padną także żaby, jeże, krety (zjadają drobne gryzonie), zające, ptaki i pisklęta. Płomienie niszczą także miejsca bytowania zwierzyny łownej, m.in. bażantów, kuropatw, zajęcy, a nawet saren.

 

Szkody dla ludzi

Wypalanie traw i resztek pożniwnych ma dramatyczne skutki dla okolicznych mieszkańców, także dla rodziny podpalacza.

  1. Rakotwórczy dym

Podczas wypalania powstaje dym, którego podstawowymi składnikami są węglowodory z benzo-a-pirenem. Wdychanie tych substancji powoduje u ludzi zachorowanie na raka. Dym uniemożliwia pszczołom oblatywanie łąk jest mniej zapylonych kwiatów, a to oznacza niższe plony. Do atmosfery przedostają się duże ilości dwutlenku węgla, siarki i węglowodorów aromatycznych o właściwościach rakotwórczych. Powstaje groźny dla ludzkiego zdrowia smog, który powoduje alergię, astmę oraz inne choroby układu oddechowego, krwionośnego, choroby oczu, a także zmiany w układzie kostnym. Dymy zasnuwają niekiedy drogi publiczne do tego stopnia, że stają się przyczyną groźnych wypadków.

  1. Konsekwencje dla podpalacza

Kodeks wykroczeń przewiduje za to karę grzywny w wysokości nawet do 5 tys. zł. Jeśli wypalanie traw spowoduje pożar, w którym zagrożone zostanie życie lub zdrowie ludzkie, można nawet trafić do więzienia na okres od roku do 10 lat. Rolnik, który wypala trawy, musi się także liczyć z utratą lub ograniczeniem dopłat bezpośrednich.

 

Źródła:

  • adp.org.pl
  • farmer.pl

Rekomendujemy

Baza Wiedzy